Opowiastka na czasie. Bardzo sentymentalna jak dla mnie. Codziennie w podróży powrotnej z przedszkola odwiedzam z synkiem ulubione drzewo kasztanowe, by pozbierać brązowe małe cudeńka. Każdego dnia jest ich coraz mniej i więszy żal, że piękna jesień się kończy, a syn jest coraz starszy.
W książeczce jest również zadanie do zrobienia manualne dla dzieci. Są dwa szablony kasztanów, żołędzi i liści do wycięcia i układania.
"Weź brązowe paltko,
synku kochany.
Pójdziemy do parku
zbierać kasztany.
Leżą tam jak małe,
zielone jeże.
Kto z nas, synku, prędzej
i więcej zbierze?
Czyje będą ciemne,
a czyje w łatki,
czy twoje, syneczku,
czy twojej matki?"
Krajowa Agencja Wydawnicza, Warszawa 1980
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz