Nawet z kłótni, gniewu i walki może narodzić się coś pięknego. Ta książeczka jest tego dowodem.
Na ziemi rządzili trzej bracia Mocarze: Wicher, Deszcz i Żar.
Swych ciepłem, wilgocią i szumem udekorowali cały świat bujną zwierzyną i roślinnością.
Ale do czasu było tak dobrze.
Żar jako z nich najbutniejszy i najbardziej zarozumiały chciał udowodnić, że tylko dzięki niemu jest tyle bogactwa wszędzie.
Jakże się mylił, gdy wszystko wokół pod wpływem gorąca zaczęło usychać i ginąć.
Walka braci doprowadziła w końcu do tego, że na pewnym obszarze zaczęły pojawiać się tylko kaktusy. Smutno im było i żal straconych krajobrazów.
Płakała również Gwiada Wieczorna. Jej łza jednak spowodowała, że rodzi się jedyny w swoim rodzaju Kwiat Królowej Nocy. Raz na 100 lat. Na jedną noc, po czym umiera.
Podobno bardzo rzadko pojawia się on u bardzo cierpliwych hodowców odpowiedniego gatunku kaktusa.
- Odżyła beze mnie - wykrztusił ze złością - ale wasze rośliny bardziej do kamieni cmentarnych podobne niż do dawnych, moich - dodał ze złośliwą radością. - Ani śladu kwiatów.
Usłyszał to Wicher. Potężną dłonią skruszył kawałek tęczy na siedmiobarwny pył i rzucił go w dół. Gdzie tylko padł okruch tęczy, tam rozkwitał nowy, piękny kwiat na ocalałych roślinach."
Biuro Wydawnicze RUCH, Warszawa 1967
hej, świetny blog. sama trochę piszę i chciałam w niedalekiej przyszłości stworzyć współczesną wersję tej baśni...
OdpowiedzUsuń