Maria Uszacka (ur. 1932), autorka ilustracji. Dyplom w 1957 roku na Wydziale Grafiki ASP w Warszawie w pracowni Jana Marcina Szancera (to mówi wszystko:-). W tym samym roku bierze udział w wystawie "Grafika i ilustracja".
Stanisław Grabowski urodził się w 1946 roku w Nowym Mieście Lubawskim.
W latach 1980-1994 pracowała jako dziennikarz telewizyjny, reżyser-dokumentalista i scenarzysta. jest autorem ok. filmów dokumentalnych i programów telewizyjnych dotyczących głównie kultury i historii. Otrzymał za swoją pracę liczne wyróżnienia i nagrody, w tym Srebrny Krzyż Zasługi.
Jego debiutem książkowym był opublikowany w 1980 r. w „Naszej Księgarni” tom "Mama, tata, brat i ja" (wiersze dla dzieci). To samo wydawnictwo wydało również jego kolejne książki poetyckie i prozatorskie dla dzieci.
Współpracuje z wydawnictwem „NK” jako recenzent wewnętrzny, obecny jest w 17 podręcznikach szkolnych (czytanki, wypisy), tłumaczony na języki obce, zapraszany na polskie i zagraniczne imprezy i sympozja poświęcone literaturze dla dzieci, juror wielu konkursów literackich.
Wydał dotychczas ok. 40 książek prozatorskich i poetyckich, laureat konkursów dramaturgicznych, znawca życia i twórczości ks. Jana Twardowskiego (pisze o nim książki i artykuły). Był redaktorem naczelnym kwartalnika „Poezja i Dziecko (2003–2006). Od 1999 r. związany z Ludową Spółdzielnią Wydawniczą, w latach 2006–2010 prezes i redaktor naczelny tej firmy.
Opublikował ostatnio: "Idę po dnie rzeki" (wiersze), "Pod Gajosa" (wybór dramatów), "Dzień wagarowicza" (opowiadania dla dzieci), "Wierszyki na cały rok" (wybór wierszy dla dzieci), "Z dziejów Kurzętnika i okolic" (monografia Gminy Kurzętnik), "W cieniu bratiańskiego zamku" (monografia Gminy Nowe Miasto Lubawskie). Obecny w wielu antologiach.
"Kto domu broni?
Topola wysoka.
Dniem i nocą
Spogląda na okna.
Kto domu broni?
Agrest wokół,
Nie podchodź
Do ostrych kolców."
"Do domu
Wróciłem wieczorem,
Z dziurą w rękawie,
Umorusany,
Kominiarz prawie.
A mama:
- Ileś ty czasu zmarnował!
A ja, nie kto inny,
Słuchałem muzyki deszczu
Z rynny.
Liczyłem wróble na płocie
Było ich krocie!
Port budowałem
Statkom śmiałym,
którym wiatr
Szarpie żagle z papieru.
I trening piłkarzy
Był ciekawy.
Od dziś
O piłkarskiej sławie marzę.
I motyl
Na łące mnie zauroczył,
I patrzyłem
W słońca żółte oczy.
I dal ciebie
Mam kwiatek polny.
O, zgniótł się w kieszeni.
Mamo, nie milcz..."
Nasza Księgarnia, Warszawa 1987
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz