No i znów mamy w ręku kartonowe małe książeczki. Świetne są te wydania, naprawdę! 6-letniej córce szczególnie przypadły do gustu, bo może na nich swobodnie ćwiczyć się w czytaniu. Duże drukowane litery, śmieszne ilustracje, dialogi w chmurkach, wszystko to sprawia, że Ola ciągle do nich powraca.
Opracowanie graficzne Bohdana Butenko, lubiane wiersze Jana Brzechwy, ech... szkoda, że dziś już nikt takich książek nie wznawia.
Sami się przekonajcie. Czy je może pamiętacie?
Nasza Księgania, Warszawa 1973, 1979
Kiedyś w domu miałam książeczkę 'Na straganie', bardzo ją lubiłam. Książeczki już dawno nie ma w domu, ale znalazłam ją w bibliotece i też opisałam ją na swoim blogu. ;)
OdpowiedzUsuńDrugiej książeczki nie znam. A myślę, że ta wersja rysunkowa byłaby łatwa do nauczenia się na pamięć. Przynajmniej wynika to z fragmentu tu przedstawionego. :)