______pozwólmy wspomnieniom dzieciństwa______


____________znów zobaczyć świat______________

________by i nasze dzieci poznały ich czar_________

15 maja 2015

"PRZEZ POLA, OGRODY, SADY" Kazimierz Śladewski, Maria Sołtyk



Kazimierz Śladewski (ur.1932 - zm. 2003) – poeta, autor kilkunastu tomików wierszy: "W gałęziach snu" (1960), "Refreny światła" (1964), "Wiklinowe furtki" (1968), "Zrąb" (1975), " Piaszczysta gwiazda" (1979), "Dotyk chłodu" (1980), "W starej bramie" (1987). Także wierszy dla dzieci i fraszek. Członek Związku Literatów Polskich. Przez krytyków zaliczany był do tzw. nurtu chłopskiego w polskiej poezji powojennej. W twórczości często odwoływał się do wspomnień z dzieciństwa, spędzonego w kurpiowskiej wiosce Nagoszewo. Drugi nurt jego poezji można określić jako "sanatoryjny" - są to reminiscencje z licznych pobytów w szpitalach i sanatoriach przeciwgruźliczych, w charakterze zarówno pacjenta, jak i terapeuty. Trzeci nurt stanowi liryka, w której niektórzy widzą wpływy Leopolda Staffa.
Osiadły w 1963 roku na stałe w Otwocku, poświęcił temu miastu wiele wierszy i esejów. Stał się rozpoznawalnym lokalnym działaczem kulturalnym, propagującym i upowszechniającym poezję, także śpiewaną. Był pierwszym prezesem Stowarzyszenia Twórców i Animatorów Kultury im. Michała Elwiro Andriollego w Otwocku, w latach 2002-2003. Pomysłodawca i Członek Kapituły Ogólnopolskiego Otwartego Konkursu Poezji im. Zbigniewa Herberta.




PRZEDWIOŚNIE

Chmury marcowe ciągną po niebie,
a każda zmienia się przy powiewie;
raz jest niedźwiedziem, raz słoniem z trąbą,
przez moment wyspą była okrągłą.

Łączą się, piętrzą w wietrze,
pęcznieją ciągle, ścigane zmierzchem...

A co ze słońcem? - świeci przez szpary,
jakby świeciły złote komary
lub przezroczyste pszczoły, motyle
osiadające w szybach na chwilę...

Tylko w kałużach pośrodku dróg
pajęczynowy wije się lód.




WAKACJE

Opustoszało szkolne boisko,
opustoszały szkolne ogrody.
Wiatr sfrunął z dachu, żali się listkom:
Z kimże pobiegnę dzisiaj w zawody?
Z kim będę kąpał się i żeglował?
Komu zagwiżdżę piosenkę leśną?
Sam przez wakacje całe po polach
będę się włóczył za czyjąś pieśnią...






TĘCZA

Nad polami, nad lasami
brama jasna i wysoka,
jakby milion dzikich pawi
w łuk się splotło pod obłokiem.
Zobacz, popatrz, ile barw
połączonych w pełnym słońcu
i malutki złoty staw,
w którym się kolory plączą...






Nasza Księgarnia, Warszawa 1982

1 komentarz: