______pozwólmy wspomnieniom dzieciństwa______


____________znów zobaczyć świat______________

________by i nasze dzieci poznały ich czar_________

29 lipca 2010

""UŚNIJŻE MI, UŚNIJ..." Józef Czechowicz


Możecie mi wierzyć lub nie, ale ja po prostu w tej niepozornej, starej, zniszczonej książeczce się zakochałam! Jest PRZEPIĘKNA, czarowna, cudna i niespotykana. Kilka dosłownie wierszyków, kilka łagodnych kołysanek mamy dla Synka, ale tak znakomicie opisanych, dobranych, że łza się  w oku kręci. Na sercu robi się tak ciepło i zarazem tak... smutno, bo dzieci już większe. Nie potrzebują takiego matczynego tulenia, głaskania i śpiewania. Matuchna odpędza od Synka złe myśli, sny, by zasnął w spokoju, a rano obudził się wesoły i zdrowy. Z książki bije wręcz gorąca i naturalna miłość do dziecka. To naprawdę da się odczuć! Która matka nie chce tego dla swojego dziecka? Ale ono w końcu dorasta...


A ilustracje? Fenomenalne, zjawiskowe! O ich twórczyni niestety nic nie znalazłam. 



"Słowiku,
muzyku,
w czereśniach pod gankiem
ciurlikaj,
turlikaj
spiewaj kołysankę...


W ogródku
cichutko,
choć to jeszcze wcześnie...
Wzdychały,
szumiały
kwitnące czereśnie..."



Nasza Księgarnia, Warszawa 1985

6 komentarzy:

  1. Ilustracje piękne - przychodzi mi na myśl słowo "czarowne", książeczki nie znam, o ilustratorce też niestety nic nie słyszałam, a szkoda...
    pozdrawiam
    m.

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz przepiękny blog. Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej!
    Dziękuję za miłe wpisy
    Ale to te ilustracje tworzą same klimat, nic tu nie jest moją zasługą
    pozdrawiam i zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałyście o ilustratorce? Nie dziwię się, bo to ilustrator. Janusz Grabiański. Sprawdźcie w internecie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Też mi się wydaje, że to Grabiański. Małgosię Wickenhagen znałam osobiście - piękne ilustracje tworzyła, tylko trochę w innym stylu. Była wspaniałą ilustratorką, której kariera zaczęła się zagranicą. U nas słynne były jej plakaty dla Polleny ze zwiewnymi paniami i kwiatami.
    Zmarła prawie 20 lat temu, była po 70-tce. To nie tylko świetna malarka ale ciepły, tolerancyjny, pomocny i kochany człowiek

    OdpowiedzUsuń
  6. Teraz spojrzałam w necie na okładkę - a jednak może to Gosia...?

    OdpowiedzUsuń