______pozwólmy wspomnieniom dzieciństwa______


____________znów zobaczyć świat______________

________by i nasze dzieci poznały ich czar_________

6 marca 2011

"MOJA WNUCZKA" Jan Sztaudynger



Jan Sztaudynger urodził się 28 kwietnia 1904 roku w Krakowie, miał w żyłach krew polską, niemiecką, francuską. Wiersze pisał już w dzieciństwie, jako 9 letni chłopiec napisał wypracowanie o wakacjach wierszem, co zadziwiło zarówno jego kolegów jak i nauczyciela.




 Debiutował tomikiem wierszy "Dom mój" ze wstępem Karola Huberta Rostworowskiego w roku 1925. Wydał 10 tomików wierszy lirycznych i 6 poetyckich książek dla dzieci.  




Pod koniec życia napisał dwa tomy wspomnień "Chwalipięta" i wspomnienia z dzieciństwa "Szczęście z datą wczorajszą". Tłumaczył wiele z literatury niemieckiej, między innymi wiele drobnych utworów Johanna Wolfganga Goetego.




 Był znawcą, teoretykiem i organizatorem teatru lalek, napisał pierwszą w literaturze polskiej książkę o teatrze lalek "Marionetki", redagował dwa czasopisma o teatrze lalek "Bal u lal" 1938/1939 i "Teatr lalek" 1950/1953, opublikował 99 artykułów o teatrze lalek.



 Przez wiele lat był nauczycielem gimnazjalnym języka polskiego oraz wykładowcą zagadnień teatru lalek na Uniwersytecie Poznańskim i w Centralnym Instytucie Kultury.





 Tomik wierszy dla i o Dorotce, wnuczce prawdopodobnie samego autora, to przemiły powrót do dzieciństwa. A cudne ilustracje Marii Orłowskiej-Gabryś nie dadzą szybko zapomnieć o tej skromnej książeczce. 




Wdzięczne rymy króciutkich utworów opisują samą dziewczynkę oraz świat dookoła niej. 




Wyłania się z nich obraz wesołego, beztroskiego dziecka, spoglądającego na wszystko i wszystkich naiwnie oraz ufnie, czyli tak jak powinno być. Tego życzę wszystkich pociechom:-)





"Dorotka ma pięć latek,
A Piotruś coś ponad dwa,
Przyjaźń nie pyta o lata,
Przyjaźń się rodzi i trwa.

Kiedy się Piotruś pojawia,
Dorotka się rozpromienia.
Dziewczynek w swoim wieku
Zupełnie nie docenia.


Za to małego Piotrusia
Prowadzi troskliwie, jak niania,
Bo Piotruś choć jest mały,
W sam raz jest do kochania.

Niech tylko ktoś spróbuje
Dokuczyć Piotrusiowi,
Dorotka swą pięstugą
Już nieźle go pozdrowi...



Chociaż na ogół Dorota
Grzeczna i miła, jak Trusia,
Lecz się w tygrysa zmienia,
Gdy chodzi o Piotrusia.

Tę przyjaźń wakacyjną
Powrót z wakacji rozwiewa,
Lecz kiedyś spotkać Piotrusia
Dorota się spodziewa.


Na razie grając w "Piotrusia"
Inna wprowadza zwyczaje.
Tego zwycięzcą ogłasza,
Kto z "Czarnym Piotrkiem" zostaje."



Wydawnictwo Literackie, Kraków 1981





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz