______pozwólmy wspomnieniom dzieciństwa______


____________znów zobaczyć świat______________

________by i nasze dzieci poznały ich czar_________

3 grudnia 2009

"MYSZ JAK NIE MYSZ" Joanna Kulmowa




















Bajeczka jak nie bajeczka. Prosta, mądra, urokliwa. Ilustracje Danuty Konwickiej wyraźne, barwne, choć moim zdaniem dość statyczne, ale dzięki temu spokojne i dające szansę na dokładne ich odczytanie. Bardzo szczegółowe. Treść równie bogata acz prostolinijna. O przyjaźni, pomocy i wdzięczności. Wiatr zaplątał się w gałęzie drzewa i nie potrafił sam się uwolnić. Pospolita myszka, tym czasem marząc o skrzydłach i podniebnych podróżach, postanowiła mu pomóc. Sama jednak nie była na siłach tego zrobić. Szukała pomocnika, ale pozostałe myszki ani wiatrak nie mieli na to ochoty. Dopiero malutki pajączek się zgodził. Razem uwolnili watr z konarów jabłonki, a w nagrodę za dobre serce myszka otrzymała coś niezwykłego... Ale o tym poczytajcie sami. Powiem tylko, że spełniło się jej wielkie marzenie. Ale w jaki sposób? Jeśli jesteście ciekawi to zaglądnijcie do tej lekturki. A przy okazji okazało się, że wcale nie jest taką zwyczajną, szarą myszką. Dokładnie jak w życiu, kiedy szukamy swego celu, przeznaczenia. Przeważnie dopiero przypadek czy zbieg okoliczności rozjaśnia nam umysł. Pojawia się pomysł na życie. Mówiąc szczerze, ja nadal jestem taką nijaką myszką. Nie odnalazłam jeszcze swego konkretnego "ja". W przeciwieństwie do mojej córki, która już w wieku 5 lat chce zostać baletniczką i malarką. Zazdroszczę tej pewności! Oby była wierna swym planom, bo chciałabym mieć w domu prawdziwą artystkę, choć to niełatwy kawałek chleba.



" Wiatr żalił się. Jęczał. Cicho, coraz ciszej. Zmęczył się tym płaczem. Kwilił już tak cichutko, że posłyszała go myszka polna. Myszka słyszy tylko to, co najcichsze. Przycupnęła ta myszka pod jabłonką. Gapiła się na księżyc, który wyjrzał zza wiatraka. Siedziała cicho jak myszka, żeby słyszeć księżycową piosenkę. Bo myślała sobie, że księżyc śpiewa. Z radości, że taki srebrny. Chciało jej się frunąć pod niebo. Posłuchać z bliska tej piosenki. Ale co to byłaby za mysz fruwająca? Mysz jak nie mysz."




Krajowa Agencja Wydawnicza, Warszawa 1977

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz