______pozwólmy wspomnieniom dzieciństwa______


____________znów zobaczyć świat______________

________by i nasze dzieci poznały ich czar_________

22 sierpnia 2009

"MÓJ CZERWONY LATAWIEC" Alois Mikulka


Idealny zbiorek kilku bajeczek na wieczorne wspólne czytanie. Jeśli faktycznie dzieci lubią takie opowiadania, nie z tej ziemi, mocno fantazyjne, a zarazem śmieszne to będzie to świetna lektura na dobranoc. Ilustracje Bohdana Wróblewskiego, ucznia Jana Marcina Szancera, trochę mroczne, mgliste i kolorystycznie jednostajnie mogą zmylić czytelnika, iż treść jest równie monotonna czy smutna. Prawdę mówiąc mogą trochę przytłoczyć raczej ciemnymi barwami, ale ukazany ruch i gest bohaterów ilustracji przekonuje ciekawskich do zapoznania się z kolejnymi rozdziałami książki. Jednym słowem wciąga. A opowiada o tym jak to chmurka połknęła latawiec, a potem smakowała jak lody waniliowe, o sprytnym białym wielorybie, który uciekał przed morskimi rozbójnikami, jest też bajeczka o ptaszku cerującym pończochę, czy o myszce podróżującej w trolejbusie bez biletu i kilka jeszcze innych. Moja ullubiona opowiada o smutnym tygrysku, który miał dość klatki i ciągłego przed nim strachu wszystkich naokoło. Polecam! Warto czasem sięgnąć po coś zupełnie odrywającego nas od szarej rzeczywistości, poszaleć z wyobraźnią i naszymi dziećmi, choć one oczywiście na co dzień nie mają z tym żadnych problemów:-)))


Nasza Księgarnia, 1966

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz