______pozwólmy wspomnieniom dzieciństwa______


____________znów zobaczyć świat______________

________by i nasze dzieci poznały ich czar_________

7 czerwca 2010

"APOLEJKA I JEJ OSIOŁEK" Maria Kruger





Apolejka jak każda królewna, nawet moja domowa, marzy o pięknym życiu. Nudzi się jednak swoją bezczynnością i często wygląda z okna. Dzięki temu była świadkiem czegoś niezwykłego. Otóż pewiem kominiarczyk po wypiciu wody ze studzienki zamienił się w osiołka. Nim krolewna zdążyła zareagować zwierzak zjadł jabłuszko w sadzie i stał się znów chłopcem. Ale kiedy przystojny królewicz, przychodzący w gości do dziewczyny, zamienił się w osiołka, musiała pomóc biedakowi się odczarować, bo sam nie wiedział jak to zrobić. I tak zaczyna się ciekawa historia. A będzie się działo, bo jak na złość, na drzewie pozostało jedno jabłuszko, które na dokładkę nie chciało być zjedzone i poturlało się aż do miasta. Czy osiołek i królewna zdobędą je, czy królewicz odzyska swą ludzka postać? Czy wystarczy tylko zjeść owoc? Opowiastka rodzi odwieczne pytanie o istotę miłości i jednocześnie odpowiada mniej popularnym stwierdzeniem, że liczy się tylko wnętrze człowieka, a nie jego powierzchowność.


"Na najmniejszej, najcieńszej jabłoneczce, na samym jej wierzchołku, rosło jednak jeszcze jedno czerwone jabłuszko.
Zakołysalo się, zakołysało od tego potrząsania i bęc - spadło pod nogi Apolejce.
Schyliła się, aby je podnieść. Ale wieża stała na wzgórzu i czerwone jabłko zaczęło się toczyć w dół coraz dalej i dalej.
- Musimy je schwytać! - krzyknęła Apolejka. I w jednej chwili wskoczyła na grzbiet zasmuconego, burego osiołka.
- Pędź osiołku! Biegnij, ile masz sił!
Tak więc zaczęła się pogoń. Czerwone jabłko toczyło się po wąskich polnych dróżkach i po szerokich drogach, mijało lasy i zagajniki, turlało się po dużych mostach i małych mosteczkach.
- Ach, prędzej, prędzej, osiołku! - szeptala Apolejak. - Musimy schwytać to jabłko!"

Nasza Księgarnia, Warszawa 1982

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz