Nareszcie WAKACJE !
Szukajcie, odkrywajcie, poznawajcie -
Co w trawie piszczy?
teraz jest najlepszy na to czas
A oto co znaleźli Joanna Kulmowa
i Józef Wilkoń
"JEŻE
Malutki jeż przybiegł ze skargą do mamy:
- Widzisz, mamo, znów się z braciszkiem gniewamy.
Prosiłem go, żeby mnie wziął na barana.
Podniósł mnie i zwinął się w ostry kłębuszek,
najeżył się, mamo, i pokłuł mi brzuszek!
- Masz nauczkę - rzekła mama rozgniewana. -
Na barana mogą brać tylko barany.
Widzisz, ty głuptasku, płaczesz z własnej winy.
No, a teraz otrzyj pyszczek zapłakany,
rozjeż się, jeżyku, i chodź na jeżyny!"
"DZIĘCIOŁ
Ile w tym lesie stuku!
Posłuchaj, to moja piosenka:
prześlicznie gra się na buku
albo na cienkich sosenkach.
Na jodle -
już bardziej podle.
Na jaworze -
Jak najgorzej.
Za to na ściętym pieńku -
jak na wojskowym bębenku.
I na jesionie
niezły werbel wydzwonię.
Cieszy muzyka taka:
to stuknę, to połknę robaka...
Wygrywa się różne melodie
i nieźle się sobie podje.
Kto inny niech śpiewa czy śwista -
ja bębnie. Ja jestem artysta.
O, jaki tłusty kornik!
Przepraszam, koncert przerwany - idźcie do filharmonii!"
"DROGA
- Dokąd idziesz, topolowa drogo?
Zatrzymaj się na chwileczkę!
- Nie przystanę, przystanąć nie mogę.
Idę na leśną wycieczkę.
- Którędy, drogo, powiedz!
- Przed siebie. Nieważne, gdzie.
Ominę gęsty jałowiec,
wejdę między brzozowe pnie.
Przetnę wilgotną polanę,
gałęzie leszczyny potrącę,
to w cieniu dębu przystanę,
to wybiegnę na słońce.
Pójdę w pole pomiędzy tarninę,
nad strumykiem padnę bez tchu.
A wieczorem w kółko się zwinę
na zielonym, zroszonym mchu."
Nasza Księgarnia, Warszawa 1961
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz