______pozwólmy wspomnieniom dzieciństwa______


____________znów zobaczyć świat______________

________by i nasze dzieci poznały ich czar_________

25 sierpnia 2010

"O WESOŁEJ LUDWICZCE" Anna Świrszczyńska


Taka Ludwiczka to marzenie chyba każdego rodzica! Wesoła (jak mówi sam tytuł), towarzyska, zawsze uśmiechnięta, życzliwa, miła. Nigdy o nic nie płacze, nawet jak się skaleczy. Śpiewa sobie pod nosem i tryska dobrym humorem. Aż się nie chce wierzyć, że takie dzieci istnieją.


 Na pewno są, ale moje do nich nie należą. Mają oczywiście wiele cech bohaterki, ale potrafią się również porządnie rozzłościć, krzyknąć, a nawet wzajemnie pobić. 
No cóż, ale prawdziwe życie to nie bajka.


 Ale wracając do lektury, przedstawię pokrótce jej fabułę. Dziewczynka bowiem wyrusza w świat w poszukiwaniu kolegi, który nigdy się nie złości, czyli jest dokładnie taki jak ona. 
Szuka Piernikowego Króla o sercu słodkim jak miód.


 Po drodze spotyka kilku nowych towarzyszy podróży, którzy z czasem staja się jej prawdziwymi przyjaciółmi. Pomimo różnic w wyglądzie i charakterze potrafią ze sobą rozmawiać, bawić się, 
a co najważniejsze pomagać w trudnych momentach.


Cała gromadka, a więc: Ludwiczka, Zajączek, Ślimak, Strach na wróble i Świnka udowadniają nam i uczą, co tak naprawdę liczy się  życiu. Dla mnie bajeczka ta to bardzo uproszczona i spłycona nieco książka "Alicja w Krainie Czarów". Ale każdy może ją odebrać jak tylko chce.


Bezdyskusyjne zaś są wrażenia estetyczne wywołane pięknymi ilustracjami Janiny Krzemińskiej.
 Zachęcam do obejrzenia tych arcydzieł.


"Świat był piękny. Tu woda, tam lasek, tu kwiatek, tam motyl. Idą, śpiewają, wesoło im. Zobaczyli pole prosa, a pośrodku pola - domek ze szmatki. Jak wiatr wieje, to ten domek się kiwa.
- Puk, puk!
- Kto tam?
- Czy tu mieszka król z piernika, co się nigdy nie złości?
- Nie, tu mieszka strach na wróble.




I  strach na wróble wyszedł ze swego szmacianego domku. Miał włosy ze starej szczotki i głowę z dyni, ale był bardzo sympatyczny.
- Strachu na wróble, czy lubisz wędrować?
- Bardzo lubię, chociaż mam tylko jedną nogę.
- To chodź z nami szukać króla z piernika. We troje będzie nam weselej.
- Dobrze, tylko musicie iść do mojego kolegi, co mieszka pod lasem. Poprosicie go, żeby przez ten czas odganiał za mnie wróble od prosa.




Więc Ludwiczka i zając poszli do kolegi, a ten kolega zgodził się na wszystko. Teraz już strach na wróble mógł sobie pozwolić na małą wycieczkę.
Idą, idą. Wesoło im. Słoneczko świeci, więc sobie śpiewają:
Ach, jak miło zwiedzać świat,
gdy przy chwacie idzie chwat."




Nasza Księgarnia, Warszawa 1986

4 komentarze:

  1. cudowna bajka... z mojego dzieciństwa..pamiętam ze chciała być jak Ludwiczka ... od jakiegoś czasu szukam po antykwariatach tej książki niestety bez powodzenia a marże żeby moja córcia poznała tą historie.. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna bajka. Mam ponad 50 lat, a wciąż pamiętam atmosferę tej książki i uczucia jakie budziła. Gdy patrzę na ilustrację, czytam tekst znów mam 8 lat. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. To moja ulubiona bajka z dzieciństwa, aż się łezka w oku zkręciła, jak zobaczyłam te zdjęcia. Dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń